Dzisiaj jestem wesoły! Dzień w którym jestem smutny z poprzedniego wpisu to ten sam dzień co dzisiaj kiedy jestem wesoły, po prostu zmienił mi się nastrój. Czasami tak jest, że coś się wydarzy i wtedy stajemy się smutni albo weseli. W moim przypadku było natomiast zupełnie inaczej, gdyż nic się nie stało, po prostu – zacząłem być wesoły. Radość nie rozwiąże moich sesyjnych zmartwień, nie pomoże w żaden sposób, ale to nie sprawia, że ulatuje. Wręcz przeciwnie! Zostaje i daje jakieś takie dziwne, osobliwe uczucie niebycia zobowiązanym. Lubię nie być zobowiązany, bo czuję się wtedy niezobowiązany, a to milsze niż zjedzenie dobrych lodów.
Hawaje to wakacje, pozdrawiam